On tańczy dla mnie czyli szaleństwa andrzejkowej nocy

Kiedy już dawno nie zrobiło się nic głupiego i szalonego, kiedy przypadkiem ma się wolną chatę, kiedy jeszcze okazuje się do tego, że jest to andrzejkowy wieczór... może zdarzyć się dosłownie wszystko :)

Więc zaczyna się całkiem niewinnie od pokazywania cycków na kamerce na jednym z portali erotycznych...potem polewanie się woskiem...koleżanka podpuściła... ona też ogląda pokaz w towarzystwie kilkunastu internetowych koniojebców, których sukcesywnie ignoruję. No może jeden jest dość normalny i kulturalny. Wiec jak koleżanka ucieka spać, ja kontynuuję z nim rozmowę i nagle, tak nie wiadomo kiedy ląduję z nim na transmisji prywatnej i patrzę na jego cudowną, owłosioną męską klatę.
Trwa miła rozmowa zakłócana przez opóźnienie w transferze...ale ja wpatruję się w tą klatę w rozpiętej białej koszuli...potem okazuje się, ze ma na twarzy wenecką maskę i kowbojski kapelusz. Szaleństwo jakieś! Do tego broda jak u Chucka Norrisa, odpalony papieros w zębach i zaczynam wariować. Gdzieś mi podświadomie włączają się ikony męskości i tworzą jakiś taki zlepek, który mam przed sobą na ekranie. Choć siedzę już ubrana w przyduży podkoszulek, biorę z szuflady moją czerwono - czarną maskę i zakładam na twarz. Kamerka idzie wyżej.
Musimy z boku wyglądać groteskowo - para przebierańców bez majtek przed kamerkami internetowymi. Ale on mnie zjada wzrokiem, ja jego... jest miło, adrenalina i endorfiny napływają do mózgu...on włącza muzykę i zaczyna się poruszać.
"Striptiz!!!"- wołam. - "Zrób striptiz!"
I on zaczyna taniec erotyczny. Już jest po paru piwach, które sączył w trakcie rozmowy, więc nie ma oporów. Cholera! Świetnie mu to idzie. Rzuciłabym na scenę stanikiem, gdybym tylko go miała na sobie. No jak to wygląda! Męski, owłosiony, w białej koszuli... kapeluszem zasłania krocze... i tańczy tylko dla mnie. Czuję dreszcz podniecenia przebiegający po plecach. Kapelusz w końcu wiesza na sterczącym penisie. Mam ochotę piszczeć jak napalona nastolatka. Bez wahania zrzucam podkoszulkę, gdy o to prosi. Chciał żebym i ja tańczyła, ale tak pochłania mnie pokaz, że otwieram mimowolnie usta i robię minę "na karpia".
Gdy już się rozstajemy i jestem w swoim łóżku, muszę zaserwować sobie dwa cudowne orgazmy, by móc w ogóle zasnąć. Tak właśnie o 3 w nocy kończą się najbardziej szalone andrzejki w moim życiu. Niesamowite...

Komentarze

  1. działo się :) i to tak pozytywnie :)

    miło Cię widzieć i wiedzieć, że piszesz :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Piękna i Bestia

Iluzja

Mechanizmy obronne